piątek, 3 maja 2013

Rozdział 1 Mózg drużyny

Matt był jakiś dziwny. Kiedy mama zaprosiła nas na obiad, Matt oświadczył, że nie będzie jadł. W pierwszej chwili pomyślałam, że skoro jest takim sportowcem, to ma też i określoną dietę. Bardziej mnie zdziwił fakt, że nie był spragniony. My jak tylko dopadłyśmy wodę w butelce, to nie mogłyśmy się od niej oderwać. Mało tego, był szybki ( tak, wiem, jest sportowcem, musi być szybki), nie miałyśmy z nim szans. Ale to.. było dość dziwne.
   - Dziewczyny przyjechały! - okrzyk radości Nath skutecznie przerwał moje rozmyślania.
Szybko zbiegłyśmy po schodach. Matt już był na dole. Dziewczyny przyjechały skuterem Caroline. Zawsze jej go zazdrościłam. Czerwony, szybki, idealny. Ja miałam jedynie mizerny rowerek w garażu. Hm, może i mizerny, ale jak na takie starocie to całkiem sprawny. Przywitałyśmy się z dziewczynami, przedstawiłyśmy Matta. Caro spoglądała na niego pożądliwie spod przymrużonych powiek. A ja widząc to dałam jej kuksańca w bok. Ona w rewanżu nadepnęła mi na stopę.
   - Ej! - wrzasnęłam na nią - Ze mną się nie zadziera.
Zaczęła się walka. Całe szczęście, że Matt był po mojej stronie. Ja i Matt kontra reszta dziewczyn. Bez niego byłabym bez szans. Haha, oczywiście wygraliśmy. Dość szybko powaliłam Claudię na ziemię. Miałam chwyt zwany sutemi-waza opracowany do perfekcji.
  - Przybij piątkę, Matt. Za zwycięstwo. - naglę dostałam olśnienia. Odwróciłam się twarzą do Claudii - Podejmujesz wyzwanie?
  - No nie wiem.. Jeszcze mi coś dowalicie i będę miała przerąbane.
  - Spokojnie. - uspokoiłam ją - Nie mam pewności, czy temu podołasz, ale tragiczne to to nie jest.
Claudia zastanowiła się chwilę, ale w końcu się zgodziła.
  - A więc. Twoim zadaniem jest zagięcie Matta. - oświadczyłam z uśmiechem - Nie jest głupi, ale chcemy zobaczyć które jest mądrzejsze. Masz pełne pole do popisu. Przysługują ci 3 pytania. Jeżeli on nie zna odpowiedzi, to ty musisz wyjaśnić dany termin. Gotowa? Zaczynaj!
Claudia nie musiała się długo namyślać. Pytania miała w głowie.
   - Zaczniemy od tematyki przyrodniczej. - Matt zatarł ręce z uciechy - Jak wygląda i czym się żywi lemurek myszaty?
Ku mojemu zdziwieniu Matt nie musiał się długo zastanawiać.
  -Nie było nic trudniejszego? Długość jego ciała to ok. 13 cm, długość ogona to ok 12.cm, masa ciała ok 50g. Żywi się owocami, owadami i małymi ptakami.- Na jego twarzy pojawił się tryumfalny uśmieszek.
Natomiast po minie Claudii widać było, że miała ochotę pokazać mu język niczym pięciolatka. Pokręciłam z dezaprobatą głową. Cierpliwości.
   - No dobra. Jedno zaliczone. - powiedziałam  - Następne prosimy.
Claudia wzięła głęboki wdech i zapytała Matta lodowatym tonem:
   - Podaj definicję słów degrengolada , imponderabilia i kongestia.
Matt tylko się zaśmiał. Postanowił tego nie komentować.
   -  Degrengolada to staczanie się, upadek wartości moralnych. - Kurczę, dobry jest. -  Imponderabilia to rzecz, której nie da się zmierzyć ani policzyć. Ale niestety nie potrafię wytłumaczyć co to kongestia.
Claudia zaśmiała się szyderczo. 
  - Zatłoczenie na szlakach komunikacyjnych czyli po prostu korek. - wytłumaczyła z uśmiechem na twarzy.  - A co to jest Pica.?- Po plecach Claudii przeszły delikatne dreszcze.
Matt zamyślił się na chwilę. Nie znał odpowiedzi.
  - Kurczę, nie wiem. Nie słyszałem o czymś takim.  - przyznał niechętnie. 
Matt stał się coraz bardziej ponury, a Claudia coraz szczęśliwsza.
  - Nikomu tego nie życzę. Pica to stan chorobowy, polegający na tym, że osoba chora ma silną potrzebę zjadania obiektów. Jest to niebezpieczne, ponieważ chorzy żywią się piaskiem guzikami i innymi przedmiotami.
Wszyscy zaczęliśmy bić jej brawo. Udowodniła, że w okolicy nie ma osoby mądrzejszej od niej. Ja, Caroline i Nathalie również dobrze się uczymy, ale to Claudia jest ,,mózgiem'' naszej paczki.
Reszta dnia minęła bez większych zmartwień. Graliśmy w piłkę nożną ( Nathalie i Caroline wygrały) , poszliśmy na spacer, kąpaliśmy się w rzece. Matt pokazał, że jest spoko. Od teraz jest członkiem naszej paczki. Nie chciałam wracań do moich poprzednich rozmyślań. Nie chciałam psuć nowo powstałej przyjaźni.

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz